Orły Europy
Orły Europy. Polska za granicą jest chwalona jak nigdy. Czas się zacząć martwić?
Dobra robota, Polsko! Polska i Finlandia obronią kontynent. Tusk to prawdziwy lider Europy, a Polacy wkrótce będą bogatsi niż Francuzi. To nie lista pobożnych życzeń znad Wisły, tylko nagłówki zachodniej prasy, która w ostatnich miesiącach regularnie nas chwali.
Na poziomie anegdotycznym słyszy takie rzeczy każdy, kto funkcjonuje w europejskim środowisku dziennikarzy, korespondentów i analityków. „Radosław Sikorski i Alexander Stubb (prezydent Finlandii – przyp. red.) to jedyni poważni adwokaci Europy w Stanach Zjednoczonych” – napisał mi jeszcze przed listopadowymi wyborami w USA były wieloletni dziennikarz „The Financial Times”. Osoba z kierowniczego stanowiska w CNN pisała z kolei, że „Polska miała od zawsze rację w sprawie Rosji, a bliskość wroga pomaga w klarowności punktu widzenia”. Andrew Mueller, szef działu zagranicznego w Monocle Radio, podkreślał, że hasło pod tytułem „mamy dość bycia najeżdżanym” słyszał od polskich dyplomatów na rozmaitych konferencjach już wielokrotnie.
Znajomi dziennikarze pracujący w Niemczech nie mogli się z kolei nachwalić Tuska, zwłaszcza kiedy przyjeżdżał do Berlina i występował na tle Olafa Scholza. „Jeden z nich jest nudnym prawnikiem, drugi – zabawnym, ale skutecznym politykiem” – perorował zagraniczny korespondent. Sikorskiego idealizują z kolei dyplomaci, zwłaszcza z mniejszych krajów europejskich. Jeden z ważniejszych rangą urzędników czarnogórskiego MSZ pytał kilka miesięcy temu, dlaczego „Europa nie może mieć więcej Radków Sikorskich” – i to pytanie, formułowane na różne sposoby, słychać dziś na Starym Kontynencie regularnie.
Kiedy się to wszystko zmieniło? Intuicja podpowiada, że wielka poprawa polskiej reputacji międzynarodowej nastąpiła w październiku 2023 r.