Gdy w dowolnym punkcie świata dochodzi do zagrożenia interesów USA lub jego sojuszników, to pierwsze pytanie prezydenta USA brzmi: Gdzie najbliżej jest nasz lotniskowiec?
Stany Zjednoczone nie byłyby dziś globalną potęgą czy – jak chcą inni – „żandarmem świata”, gdyby nie ich lotniskowce. Okręty tego typu odegrały decydującą rolę w Zatoce Perskiej (Pustynna Burza), operacji na terenach byłej Jugosławii, w Afganistanie, ostatnio zostały ponownie skierowane do Zatoki Perskiej, jak najbliżej Iraku. Pełnią również rolę odstraszająco-prewencyjną. Na przykład w 1988 r. okręt „Nimitz” wspierał siły bezpieczeństwa ochraniające igrzyska olimpijskie w stolicy Korei Południowej Seulu.
Polityka
1.2003
(2382) z dnia 04.01.2003;
Społeczeństwo;
s. 91