Gminy sprzedały już jedną trzecią swoich mieszkań, w co drugim domu, niedawno komunalnym, powstała wspólnota. Wiele z nich próbuje zarabiać, wykorzystując piwnice, strychy, a nawet miejsca na dachu. Czasem to jedyny sposób, by zdobyć pieniądze na remont domu.
W ubiegłym roku, kiedy składałem ofertę na zarządzanie warszawskiej wspólnocie przy Al. Jerozolimskich 33, powiedziano mi, że w tym budynku lokatorzy nie wnoszą żadnych opłat na eksploatację i remonty. Nie są potrzebne, wpływy z reklam przekraczają koszty utrzymania domu – mówi Stanisław Kruszniewski, szef dużej warszawskiej firmy zarządzającej nieruchomościami.– To przypadek wyjątkowy, ale w innych śródmiejskich domach wpływy z reklam też bywają znaczne. Niektóre wspólnoty finansują z nich 25–50 proc.
Polityka
48.2002
(2378) z dnia 30.11.2002;
Gospodarka;
s. 40