Archiwum Polityki

Autostrada za szybko

Budowa trzydziestokilometrowego odcinka autostrady A4 między Krzyżową a Wykrotami na Dolnym Śląsku jest już na finiszu.

To większa część powstającej właśnie trasy prowadzącej do granicy z Niemcami w Zgorzelcu (łącznie ok. 52 km). Na początku listopada autostrada Krzyżowa–Wykroty będzie gotowa – zapowiada wykonawca, firma Strabag. Wiele jednak wskazuje, że pierwsze samochody pomkną tamtędy... za rok.

Wszystko przez nadgorliwość drogowców, którzy wykonali zadanie przed terminem. Wywołało to zamieszanie w Ministerstwie Infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Państwowy inwestor nie wie, co teraz robić, bo nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło. Tymczasem wykonawca mylnie założył, że jeśli polskiemu rządowi się spieszy, to doceni wysiłek i tempo. Oczekuje premii, tłumacząc to koniecznością mobilizacji większej liczby pracowników, maszyn, a także rozwiązywaniem problemów technicznych wynikłych z wad projektu. Dodatkowe koszty wstępnie wycenił na 22 mln euro (wartość całego kontraktu 129 mln euro), gotów jest jednak do negocjacji. Nikt z nim jednak rozmawiać nie chce.

Jeśli Strabag wykonał swój odcinek przed terminem, chwała mu za to. Nie dostanie jednak z tego tytułu nawet euro ponad to, co zapisano w kontrakcie. Nie pozwala na to prawo zamówień publicznych – wyjaśnia Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA.

Kontrakt na budowę odcinka A4 Krzyżowa–Zgorzelec z dwoma wykonawcami – francuskim DTP-Bouygues oraz polsko-niemieckim Strabagiem uroczyście podpisano w listopadzie 2006 r., tuż przed wyborami samorządowymi. Obecny był sam premier Jarosław Kaczyński. Był to jedyny duży kontrakt podpisany za jego rządów. Umowa przewidywała, że autostrada będzie gotowa w listopadzie 2008 r.

Polityka 38.2008 (2672) z dnia 20.09.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama