Archiwum Polityki

Ciepło i tanio

Co zrobić, żeby koszty utrzymania domu były jak najniższe?

Dom powinien zapewniać przede wszystkim komfortowe warunki mieszkaniowe – wynika z najnowszych badań ankietowych przeprowadzonych wśród planujących budowę przez firmę Rockwool. Na drugim miejscu ankietowani postawili niskie koszty utrzymania. Czyli powinno być komfortowo, ale za rozsądną cenę.

– Żeby zminimalizować koszty utrzymania, trzeba podnieść standard energetyczny domu, zastosować wodooszczędne instalacje i armaturę. Wydatki na te cele będą stanowiły 5–10 proc. łącznych kosztów budowy, ale za ogrzewanie i wodę zapłacimy nawet o 80 proc. mniej – tłumaczy Ludomir Duda, audytor energetyczny. Jeśli korzyści są tak oczywiste, domy energooszczędne powinny wyrastać jak grzyby po deszczu. Tymczasem nic z tego, dominuje tradycja. Z czasem, kiedy ceny energii wzrosną jeszcze bardziej, wiele stawianych teraz budynków trzeba będzie poddać termomodernizacji. Tak jak teraz bloki z wielkiej płyty i betonowe pudła na wsi.

Nie patrzmy na normy

Na stronach internetowych jest sporo ofert biur projektujących ciepłe domy. Ale jeśli projektant zapewnia tylko, że dom jest lepszy, niż wymagają przepisy – doradzamy ostrożność. W praktyce może to nic nie znaczyć. Biorąc pod uwagę obowiązujące rozporządzenia (w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki), całe budownictwo mieszkaniowe można by uznać za energooszczędne. Przepisy dopuszczają np., żeby okna miały współczynnik przenikania ciepła (charakteryzujący wielkość strat ciepła, im wyższy, tym straty większe) U=2,6. – Takich okien już się nie robi. Współczynnik U wynosi dzisiaj na ogół 1,3. Przy gorszych profilach może sięgać 1,7 – mówi Zdzisław Maliszewski, doradca związku Polskie Okna i Drzwi. Państwo nie stawia producentom specjalnie surowych warunków ograniczających straty energii.

Polityka 38.2008 (2672) z dnia 20.09.2008; Poradnik; s. 112
Reklama