Archiwum Polityki

Samoloty jak proszek do prania

W mediach pojawiły się reklamy firm, które biorą udział w przetargu na samolot wielozadaniowy dla polskiego wojska. Jest to nowa faza walki o lukratywny kontrakt, w której biorą udział: amerykański Lockheed promujący F-16 t, francuskie koncerny Dassault, Snecma, Thales ze swoim dzieckiem Mirage oraz szwedzki Gripen International produkujący Gripeny. Spoty radiowe Gripena przypominają reklamy proszku do prania. Lokheed postawił na reklamę prasową. Pojawia się pytanie, dlaczego producenci wydają dodatkowe pieniądze na reklamę skierowaną do całego społeczeństwa, skoro decyzja o zwycięzcy przetargu zostanie podjęta przez bardzo wąskie grono osób? – Wybór samolotu jest decyzją, która ma społeczne konsekwencje. Początkowo prowadziliśmy kampanię na łamach specjalistycznych pism wojskowych, bo najpierw należało przekonać wojsko. Teraz wychodzimy naprzeciw przeciętnemu Polakowi, gdyż to on swymi podatkami będzie finansował ten zakup. Polacy muszą dać przyzwolenie społeczne na tak wielki zakup. Gdyby reklama nie była do nich kierowana, byłoby to lekceważenie zwykłych ludzi – usłyszeliśmy w przedstawicielstwie prasowym Lockheeda. Nieco inaczej działania producentów samolotów próbuje wyjaśnić Rafał Szymczak z Agencji Public Relation Profile: – Reklamy są emitowane, aby dzięki pozyskaniu opinii publicznej związać ręce komisji przetargowej. Jeśli nie zostanie wybrana oferta, która będzie miała najbardziej pozytywny wizerunek wśród obywateli, komisja będzie się musiała tłumaczyć.

Polityka 51.2002 (2381) z dnia 21.12.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama