Wydawać by się mogło, że w samym Sejmie jest tyle romantyzmu co w ustawie budżetowej, tymczasem gmach ten połączył niedawno parę posłów z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Elżbietę Więcławską i Jacka Sauka. Poznali się rok temu w sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Świadkiem pana młodego był sam szef PiS Jarosław Kaczyński. Ona ma za sobą nieudane małżeństwo, on był wdowcem (a jego pierwsze małżeństwo się rozpadło). – Do Sejmu poszłam walczyć o wolne media. Nie spodziewałam się, że po rozczarowaniu instytucją małżeństwa jeszcze kiedykolwiek się zdecyduję na taki związek. Jednak okazało się, że mamy podobne poglądy, zainteresowania – wspomina Elżbieta Więcławska.
W Sejmie jest też małżeństwo z 27-letnim stażem. Są to posłowie Samoobrony: Stanisław i Wanda Łyżwińscy. On mieszka w hotelu sejmowym, ona w mieszkanku „na mieście”. – Tak jest wygodniej. Lubimy mieć swoją bazę wypadową poza Sejmem – wyjaśnia Wanda Łyżwińska. Dorośli już synowie mieszkają pod Radomiem. Łyżwińscy poznali się na zjeździe powiatowym ZSL (peerelowska wersja dzisiejszego PSL) w Radomiu. – Można powiedzieć, że połączyła nas polityka – żartuje poseł Łyżwiński.
Zarówno państwo Łyżwińscy jak i Saukowie zaręczają, że nie dochodzi między nimi do spięć politycznych. W domu starają się nie mówić o polityce, ale – jak przyznają – nie zawsze to się udaje.