Archiwum Polityki

Odkryte karty

Zmierzch pocztówki w czasach e-maili i esemesów odtrąbiono – jak się okazało – przedwcześnie. Po krótkim załamaniu odkrytka wraca do łask. Skondensowany komunikat na niewielkim kartoniku jak ulał pasuje do naszych czasów.

W wyścigu o tytuł ojca karty pocztowej zmaga się dwóch kandydatów: wiedeńczyk Emanuel von Herrman i Wilhelm Heinrich Stephan z miejscowości Stolp, dzisiejszego Słupska (choć ciągną za nimi w peletonie Francuzi, Serbowie, Rosjanie i Anglicy). W 1869 r. poczta austro-węgierska przyjęła memoriał wiedeńczyka „O nowym sposobie korespondowania pocztą”. Stephan cztery lata wcześniej próbował przekonać do podobnego pomysłu Niemiecką Konferencję Poczt. I choć wtedy poczta ta nie podzielała jego entuzjazmu, to teraz chętnie wysuwa jego kandydaturę na pioniera w tej dziedzinie. – To jak z radiem: nie wiadomo, czy je wynalazł Marconi, czy Popow – śmieje się Jacek Jackowski, który wie o kartach pocztowych niemal wszystko.

Tak czy inaczej jedno jest ustalone: w 1875 r. karta korespondencyjna dopuszczona została do międzynarodowego ruchu pocztowego.

Zastaw się, a wystaw się

We wrześniu 1899 r., po letniej powodzi, czeskie stowarzyszenie Beseda zorganizowało w Krakowie I Słowiańską Wystawę Kart Pocztowych Ilustrowanych; część dochodu przekazano powodzianom. Wystawa cieszyła się taką popularnością, że po jej zakończeniu w niejednej głowie utkwiła myśl zorganizowania kolejnej ekspozycji tej miary.

I Warszawska Wystawa Kart Pocztowych odbyła się w grudniu 1900 r. w salach Ratusza. Wstęp na wystawę kosztował 20 kopiejek, znaczek na kartę pocztową w owym czasie 3 kopiejki. Ekspozycji towarzyszył konkurs na popularną nazwę dla karty korespondencyjnej. Dotychczas używano słów odkrytka i korespondentka, ale „Kurjer Warszawski” postanowił znaleźć coś bardziej swojskiego. Publiczność sporą liczbą głosów przesądziła, że będzie to pocztówka. Autorem owego terminu okazał się Henryk Sienkiewicz, ukrywający się pod pseudonimem Marja z B.

Polityka 51.2002 (2381) z dnia 21.12.2002; Społeczeństwo; s. 139
Reklama