Archiwum Polityki

Czwarty do gry

Za kilka tygodni w Polsce zacznie działać czwarty operator telefonii komórkowej. Czy uda mu się nadkruszyć prymat Ery, Orange i Plusa? Czy naprawdę 30 mln użytkowników komórek czeka rewolucja?
Polityka

Niektórzy już korzystają z usług nowego operatora. W trwającym programie pilotażowym rozdano 20 tys. nowoczesnych telefonów Samsung i Motorola. Przez dwa miesiące można z nich za darmo dzwonić i testować nową sieć. A na przełomie marca i kwietnia ma nastąpić jej oficjalny start.

Przedsięwzięcie tymczasowo nazwane jest Project4 (P4). Przygotowania prowadzi prawie 400 osób. Marka i logo do 2 lutego pozostaną tajemnicą. Wiadomo natomiast, że nowy gracz chce postawić na usługi trzeciej generacji (UMTS), a także stoczyć bój z Erą, Orange i Plusem. Wszystko to się wydarzy na bardzo zapchanym już rynku. Przyjmuje się, że telefon komórkowy ma 8 na 10 Polaków. Ponieważ niektórzy mają po dwa aparaty lub więcej, statystycznie licząc z komórki korzysta każdy z nas. Gdzie tu jest miejsce dla czwartego gracza?

Telefony dla e-ludzi

Kluczem do sukcesu może być odpowiedni dobór grupy potencjalnych klientów. Czwarty operator, przynajmniej na początku, nie będzie kusił każdego z 30 mln użytkowników komórek w kraju. – Jesteśmy dla ludzi otwartych na nowoczesne technologie i ciekawych świata. Młodych duchem, dla których Internet i telefon to nieodłączne elementy codzienności – mówi Chris Bannister, szef P4. Wierzy, że w ciągu najbliższych trzech lat czeka nas boom na usługi internetowe w komórkach. Choć na świecie zainteresowanie tego rodzaju usługami rosło dotąd powoli, ostatnio widać przyspieszenie. Coraz więcej klientów ściąga do swych aparatów dzwonki, piosenki, animacje i krótkie filmy wideo (w tym mnóstwo erotyki). Popularne portale uruchamiają wersje strawne dla małych ekraników i nieporęcznych klawiatur w telefonach (np. serwis OnetLajt). W sieciach krąży coraz więcej ememesów (wiadomości graficzne). Pojawiły się też zetemesy, czyli wiadomości w międzynarodowym języku obrazkowym Zlango, w którym zamiast mozolnie wklepywanych zdań, przesyła się kilka symboli (np.

Polityka 5.2007 (2590) z dnia 03.02.2007; Rynek; s. 38
Reklama