Półtora miesiąca przesiedzieli pod kluczem dwaj zielonogórscy adwokaci. Włodzimierza Sawickiego i Piotra Żyłkę zatrzymano 27 listopada 2006 r. Przewieziono ich do Katowic, gdzie od prokuratora usłyszeli zarzuty. Adwokaci mieli swoim trzem klientom oferować załatwienie uchylenia tymczasowego aresztowania w zamian za pieniądze. W sumie według prokuratora pobrali 550 tys. zł. Co ciekawe, obciążyli ich nie ci, którzy w zamian za forsę mieli wyjść zza krat, ale Robert Sz.
Polityka
6.2007
(2591) z dnia 10.02.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 17