W ciągu ostatnich dziesięciu lat mocno zmieniły się nasze kulinarne upodobania. Jemy aż o 40 proc. więcej jajek – wyliczyli naukowcy z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Chętniej sięgamy też po owoce – jemy ich o 31 proc. więcej. Grubiej smarujemy, spożycie tłuszczów wzrosło o ponad 22 proc. Prawie tyle samo więcej jemy mięsa – o 18 proc. W ostatnich latach na to, z czego zrobimy kotlety, wpływ ma głównie cena. O połowę bowiem zredukowaliśmy w menu bardzo drogą cielęcinę. Razem z wołowiną jej udział w naszych zakupach mięsa wynosi około 5 proc. Prawie połowę stanowi drób, a ponad 44 proc. – wieprzowina. Nieco mniej jemy pieczywa. Spadek jest niewielki, zaledwie o 2,5 proc., częściej jednak sięgamy teraz po zdrowsze pieczywo żytnie niż po chrupiące pszenne bułki. Nie martwi spadek spożycia ziemniaków – o ponad 11 proc., nie cieszy jednak, że jemy też mniej warzyw (10 proc.), rzadziej pijamy mleko (spadek o 11 proc.). Największy spadek odnotowano w spożyciu cukru, aż o 13,5 proc.