Archiwum Polityki

Problemów od metra

Od początku roku czynsze zostały w praktyce ostatecznie uwolnione. Budzi to grozę wśród lokatorów pół miliona mieszkań w prywatnych czynszówkach. Spać spokojnie mogą za to lokatorzy komunalni: gminy podnoszą czynsze rzadko i niechętnie.

Ryszard Kich, lokator kamienicy na krakowskim Kazimierzu, ma powody do zadowolenia z niespiesznego działania sądów. To głównie dzięki ich powolności nie zapadł jeszcze wyrok eksmisji, o którą od kilku lat zabiega właściciel kamienicy. Kich, emerytowany pracownik naukowy, nie płaci czynszu, jakiego domaga się właściciel domu – 1,7 tys. zł miesięcznie. Nie wystarczyłaby na to cała emerytura. – Próbowałem negocjować wysokość czynszu albo zamianę mieszkania na mniejsze – twierdzi lokator. – Właściciel powiedział, żebym zwrócił się do opieki społecznej.

Krakowski Urząd Miasta rejestruje podwyżki czynszów, zgłaszane przez lokatorów prywatnych kamienic (w innych miastach informacje takie zbiera się sporadycznie). Zwykle stawki są znacznie niższe od rynkowych, szacowanych w Krakowie średnio na 20–25 zł za metr, a na drogim Starym Mieście na 30–40 zł. Ale w lokatorskich zgłoszeniach pojawiają się też czynsze zaporowe, z założenia nie do przyjęcia. W takich przypadkach nie chodzi o to, żeby lokator płacił. Ma zmięknąć, nie wytrzymać obciążeń i możliwie szybko się wyprowadzić.

Właściciel, który podniósł czynsz do 72 zł za metr, przegrał już sprawę w sądzie – mówi Alicja Sarzyńska, prezes Polskiego Zrzeszenia Lokatorów z siedzibą w Krakowie. – Doradzamy lokatorom, żeby odwoływali się do sądu, i pomagamy pisać pozwy. Większość spraw rozstrzygana jest na korzyść najemców.

W tym roku może być inaczej. Z początkiem stycznia weszła w życie (bez vacatio legis, co staje się normą) nowelizacja ustawy o ochronie praw lokatorów, według której właściciel domu ma prawo do godziwego zysku z wynajmu. Co to w praktyce oznacza, nie wiadomo. Trybunał Konstytucyjny zobowiązał parlament do wprowadzenia zapisów, które takie prawo zapewnią, ale jaki zysk można uznać za godziwy, ustawa nie mówi.

Polityka 6.2007 (2591) z dnia 10.02.2007; Rynek; s. 44
Reklama