Archiwum Polityki

Niezidentyfikowany obiekt stojący

Walka między pracodawcami a związkami zawodowymi zaostrza się, a nawet przekracza wszelkie granice. Toczy się ona już nie tylko na samej górze, ale coraz częściej także od pasa w dół, gdzie dotyka wrażliwych miejsc oraz żywotnych interesów.

Prezes państwowego Radia Opole Marcin Palade skarży się, że związkowcy, z którymi jest skonfliktowany, chcieli go skompromitować, dlatego on nie miał wyjścia i musiał skompromitować związkowców. W związkowe interesy uderzył celnie, penetrując twarde dyski ich komputerów, na których nieoczekiwanie znalazł ogromną liczbę zdjęć męskich penisów.

Prezes łatwo domyślił się, że penisy te nie służą do roboty związkowej. Uznał, że w swoich poczynaniach związkowcy posunęli się o wiele penisów za daleko i zwolnił ich z pracy. Jednocześnie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wysłał list z protestem, a do listu dołączył zdjęcie męskiego penisa.

Po otwarciu koperty szefowa Rady Elżbieta Kruk, widząc obiekt na zdjęciu, podobno aż usiadła z wrażenia. Obiekt musiał być okazały, gdyż, jak tłumaczy sam prezes Palade, miał obrazować skalę zjawiska oraz pokazać, kim naprawdę są ludzie do niedawna pracujący w Radiu Opole.

Elżbieta Kruk widząc tę skalę, doznała szoku, a korespondencję od prezesa Radia Opole natychmiast przesłała ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Zdjęcie zatrzymała dla siebie, gdyż prawdopodobnie nie chciała ministra niepotrzebnie straszyć.

Co w tej sytuacji zrobi minister, nie wiadomo. Podobno na razie trwają ustalenia, czy sfotografowane organy są organami związkowymi i kogo organy te naprawdę reprezentują.

Polityka 6.2007 (2591) z dnia 10.02.2007; Fusy plusy i minusy; s. 100
Reklama