Archiwum Polityki

Za małe gwiazdy na taniec

Podczas turniejów tańca towarzyskiego dumni rodzice uwieczniają młodziutkich tancerzy na dziesiątkach zdjęć. Rzeczywiście pięknie udają dorosłych na parkiecie. Po latach robi im się inne fotografie, nie przeznaczone już do rodzinnych albumów. To rentgenowskie zdjęcia stawów i kości.

Natalia, 19-letnia tancerka z Krakowa, zwierza się: – Mam niestabilność odcinka szyjnego kręgosłupa, problemy ze stawami w stopach, w rękach. Kolana mnie nie bolą, przynajmniej na razie. Za to od czasu do czasu bolą biodra. Nie zawsze, na przykład dzisiaj, kiedy zanosi się na zmianę pogody.

Ćwiczy 13 godzin tygodniowo, a podczas letniego obozu treningowego – 12 godzin dziennie. Tańczy w parze oraz w formacji hiphopowej, dwa razy w miesiącu bierze udział w turniejach tanecznych.

Jej koleżanka Monika również tańczy w parze i formacji hiphopowej. Trenuje ok. 25 godzin tygodniowo. Praca przynosi efekty, razem z Tomkiem, partnerem, bardzo szybko zdobyli taneczną klasę B. – Widz nie wie, co to jest taniec. Nie obserwuje nas podczas treningów. Nie wie, jak strasznie dużo pracy jest w tańcu – podkreśla Monika. Ufa swojemu ciału, które dotychczas, odpukać, ani razu jej nie zawiodło. A Natalia miała już długą przerwę w treningu, musiała wyleczyć naderwane ścięgna.

Turniejowy magiel

W dużych miastach lekcje tańca towarzyskiego odbywają się w większości szkół jako zajęcia dodatkowe. Na ich wprowadzenie naciskają rodzice. Dyrektorzy zawierają umowy z właścicielami szkół tanecznych, a ci przysyłają instruktorów. Część z nich uczy wyłącznie podstawowych kroków. Inni, bardziej ambitni, wydłużają zajęcia, zamieniają je w wyczynowy trening albo wybierają najlepiej rokujące pary i proponują im przejście do szkół tańca na profesjonalne, otwierające drogę do tanecznej kariery zajęcia.

W turniejowy magiel, wzorowany na systemie rywalizacji dorosłych par, wpadają już najmłodsi tancerze. Im wyższy poziom rywalizacji, tym figury taneczne stają się bardziej skomplikowane, treningi coraz dłuższe. Dziecięce turnieje tańca towarzyskiego mnożą się.

Polityka 7.2007 (2592) z dnia 17.02.2007; Ludzie; s. 96
Reklama