Amerykańscy inżynierowie i naukowcy, zajmujący się komputerami i sztuczną inteligencją, przeżyli niedawno największy wstrząs w historii. Wiadomość, która nadeszła pod koniec kwietnia 2002 r. z Japonii, była naprawdę szokująca. Superkomputer Earth Simulator, zbudowany przez firmę NEC, osiągnął rekordową i niewiarygodną szybkość przetwarzania informacji: 35,6 bln operacji na sekundę (35 600 000 000 000). Duma i symbol amerykańskiej potęgi, ASCI White, jest od niego pięciokrotnie słabszy.
Nowy kolos ma moc równą 20 największym istniejącym obecnie superkomputerom. Japoński sukces wywołał w USA alarm porównywalny do histerycznej reakcji z 1957 r., kiedy to Rosjanie jako pierwsi umieścili na orbicie sztucznego satelitę Ziemi. Rozpoczął się wówczas wieloletni wyścig technologiczny. Najprawdopodobniej i tym razem Ameryka podejmie wyzwanie, co oznaczać będzie jeszcze szybszy rozwój badań nad sztuczną inteligencją.
Pierwsza porażka Kasparowa
Czasy zmieniły się jednak radykalnie. Konfrontacja technologiczna Ameryki z Japonią nie jest najważniejszym aspektem tego wydarzenia. Dramatyczniejsze napięcia pojawią się w wyniku konfrontacji między człowiekiem i sztuczną inteligencją. Zaledwie kilka lat temu superkomputer Deep Blue pokonał w szachach mistrza świata Garry’ego Kasparowa. W świecie sztucznej inteligencji te kilka lat to już zamierzchłe czasy, a ludzki mózg nie uległ w tym czasie żadnym zmianom. Mecz szachowy: ludzki mózg kontra komputer nie miałby dzisiaj sensu – człowiek już z nim nie wygra.
Ewolucja technologiczna biegnie nieporównanie szybciej niż ewolucja biologiczna. Jest to wstrząsająca i dla większości ludzi bardzo nieprzyjemna prawda. Na naszej planecie może więc pojawić się coś, co będzie inteligentniejsze i potężniejsze od człowieka.