Na Podlasiu bobrów jest za dużo, Skarb Państwa nie nadąża z płaceniem za szkody, jakie wyrządzają. Dlatego dojdzie do pierwszego w powojennej historii Polski tak dużego polowania na te gryzonie. Ale wśród myśliwych nie widać jakoś entuzjazmu.
Propozycję odstrzału 600 bobrów Romuald Luto, wojewódzki konserwator przyrody w Białymstoku, rozesłał już do okręgów Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ) działających na terenie województwa podlaskiego. – Nie jesteśmy jako związek do tego przygotowani – zastrzega Jan Goździewski, łowczy suwalskiego okręgu PZŁ.
Bobry to gatunek objęty ścisłą ochroną. Tyle dotychczas zrobiono na Suwalszczyźnie, Podlasiu i Mazurach, by zwierzęta czuły się bezpieczne! I jakże tak, teraz do nich strzelać?
Polityka
47.2002
(2377) z dnia 23.11.2002;
Społeczeństwo;
s. 92