Archiwum Polityki

Gra z Aurelią

Urban Playground to rodzaj miejskich podchodów wymyślonych przez studenta psychologii o pseudonimie Semp. Od miesięcy w Warszawie toczy się gra niewidoczna dla niewtajemniczonych.

Halucynogenny śnieg lśni zawsze, gdy płonie 55 szklanych kwiatów – tak brzmiało surrealistyczne rozwiązanie pierwszej gry, która odbyła się w grudniu 2005 r. Informację o tym, że się odbędzie, Semp zamieścił na swojej stronie internetowej i na kilku forach dyskusyjnych. Rozeszło się pocztą pantoflową. Ci, którzy chcieli zagrać, musieli zgłosić się o określonej porze w centrum miasta, odnaleźć osobę w czapce Świętego Mikołaja i podać hasło: „Wiem, co robiłeś wczoraj w nocy”. Wówczas dostawali kartę do gry z instrukcjami.

Pole gry wyznaczał kwartał warszawskich ulic. Instrukcje pozwalały odnaleźć rozstawionych w nim agentów. Każdy z nich miał identyfikator z wypisanym jednym słowem. Złożone w całość tworzyły zdanie będące rozwiązaniem. Od tamtej pory odbyło się już osiem edycji gry, a liczba uczestników z początkowych kilkudziesięciu sięgnęła kilkuset.

Semp to Krzysztof Bielecki, student III roku psychologii.

Wybrał specjalizację środowiskową, czyli relacje człowieka z otoczeniem. Od kiedy pamięta, fascynowało go miasto, jego piękno i brzydota, skala, anonimowość. Już jako nastolatek zaczął bawić się Warszawą. Robił własne wlepki, fotografował starannie wyszukane dziwne miejsca. Od początku brał udział w warszawskich flash mobach (rodzaj happeningu, podczas którego umówieni przez Internet uczestnicy spotykają się i jednocześnie wykonują jakąś absurdalną czynność).

Drażniło mnie jednak, że wszystkie te pomysły przychodzą do nas z San Francisco i Nowego Jorku, są kopią tamtych. Chciałem wymyślić coś własnego – opowiada. Bezpośrednią inspiracją była podsłuchana rozmowa dwóch studentów w metrze, czy dałoby radę wyskoczyć na peron i zdążyć na jadący z przeciwka pociąg. – Może to brzmi banalnie, ale zrozumiałem, że oni potraktowali metro jako narzędzie rozrywki, rodzaj gry.

Polityka 9.2007 (2594) z dnia 03.03.2007; Ludzie; s. 112
Reklama