Spóźniona, wyczekana, ale nareszcie jest – wróciła koniunktura w budownictwie. Mierzący ją wskaźnik, obliczany przez Główny Urząd Statystyczny, był w kwietniu o 10 pkt. wyższy niż przed rokiem.
Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, w 2005 r. po raz pierwszy od 10 lat wzrosła liczba wydanych pozwoleń na budowę. Obecny rok będzie jeszcze lepszy. Ankietowani przez firmę doradczą PMR szefowie największych spółek deweloperskich są pełni optymizmu. Trzy czwarte z nich przewiduje, że w najbliższych miesiącach sytuacja jeszcze się poprawi, choć tegoroczna długa i mroźna zima opóźniła wiele prac.
Najmniej jest precyzyjnych danych dotyczących budownictwa indywidualnego. Ale i tu są sygnały, że koniunktura się rozkręca. Coraz trudniej o dobrą ekipę do wymurowania ścian, położenia parkietu czy malowania mieszkania. Najlepsi fachowcy przekazywani są z polecenia, z rąk do rąk. Mają już kalendarze zapełnione do października, kiedy kończy się sezon.
Wyraźną poprawę odczuwają producenci cegieł, farb, lakierów, płyt gipsowo-kartonowych, klejów i zapraw. – Pierwsze cztery miesiące tego roku były świetne. Wszystkiego sprzedajemy więcej – mówi Janusz Kęsek, dyrektor handlowy w fabryce farb i lakierów Śnieżka. Wiatr w żagle złapały firmy takie jak warszawski Topex. To jeden z największych w Polsce producentów narzędzi i akcesoriów – od śrubokrętów, nożyków do przycinania tapet, młotków, po skomplikowane przyrządy, wykorzystywane przez dekoratorów wnętrz i konstruktorów. – Czujemy wyraźne przyspieszenie w stosunku do minionych lat – mówi Andrzej Sławek, rzecznik firmy.
Więcej w kasie
Wniosek jest jeden – Polacy budują i remontują na potęgę. Sprzedawcy materiałów budowlanych mają świetne dni.