Archiwum Polityki

Gala z golami

Dwaj czarodzieje futbolu – Ronaldinho z FC Barcelona i Thierry Henry z Arsenalu Londyn – staną naprzeciwko siebie na podparyskim Stade de France w finale Ligi Mistrzów. Stawką jest, wyceniany na 10 mln euro, tytuł najlepszej klubowej drużyny.

Francuscy pomysłodawcy rozgrywek o klubowe europejskie puchary (wystartowały w połowie lat 50.) przewracają się w grobach. Zlikwidowano Puchar Zdobywców Pucharów, a rywalizacja w Pucharze UEFA obchodzi już tylko najzagorzalszych kibiców. Ale elitarna Champions League, choć w coraz mniejszym stopniu przypomina pierwowzór, czyli Puchar Europy Mistrzów Krajowych, trzyma się mocno. Rywalizacja w Lidze Mistrzów toczy się bowiem nie tylko o zwycięstwo na boisku, ale także o coraz większe pieniądze.

Futbolowi potentaci nie chcą się już dzielić z maluczkimi.

Są zdania, że grając częściej tylko między sobą, mogliby zarabiać znacznie więcej. A ich zdaniem europejska futbolowa centrala, czyli UEFA, nie podejmuje kroków ułatwiających im pomnażanie zysków. Wręcz przeciwnie, rzuca krezusom kłody pod nogi.

A ponieważ w pojedynkę nawet najbogatszy klub niewiele może zdziałać, w połowie lat 80. futbolowi giganci: Juventus Turyn, AC Milan, Inter Mediolan, Liverpool, Bayern Monachium, Ajax Amsterdam, Real Madryt i Barcelona postanowili zjednoczyć siły. Wkrótce ósemka przemieniła się w czternastkę (dołączyły Manchester United, Borussia Dortmund, Olympique Marsylia, Paris St Germain, PSV Eindhoven oraz FC Porto). Właśnie wtedy, w 2000 r., dziennikarze nazwali klubowych bogaczy grupą G14. I choć zarejestrowana w Brukseli, lecz mająca także kilka oddziałów poza Belgią, grupa składa się już z 18 klubów (dołączyły jeszcze Arsenal Londyn, Bayer Leverkusen, Olympique Lyon i Valencia), to nazwy już nie zmieniono.

G14 najchętniej przemieniłaby Champions League w Superligę, rozgrywki z udziałem tylko tych najmożniejszych. Chce też, by UEFA i FIFA (światowa federacja piłki nożnej) dzieliła się z nią zyskami z mistrzostw Europy i świata (FIFA na mundialu w Korei Płd.

Polityka 20.2006 (2554) z dnia 20.05.2006; Społeczeństwo; s. 108
Reklama