Archiwum Polityki

Wszędzie Mech

Zyta Gilowska, żądając dla siebie rangi wicepremiera, sądziła zapewne, że to ona będzie kształtowała politykę gospodarczą rządu. Ale gdy przedstawiła propozycje podatkowe na 2007 r., spotkała się z publiczną reprymendą ze strony drugiego wicepremiera Ludwika Dorna. Kto dziś zatem rządzi polską gospodarką?

Zyta Gilowska została wicepremierem, który niewiele może, ale robi dobre wrażenie. Partii rządzącej potrzebny jest bardziej jej liberalny wizerunek niż kompetencje. Ma przecież uspokajać wszystkich, którzy przy publicznych pieniądzach bali się populistów.

W gmachu Ministerstwa Finansów Gilowska jest sama. Wzmocni się, jeśli wprowadzi do kierownictwa resortu Wojciecha Misiąga, przez wiele rządów głównego specjalistę od układania budżetu państwa. Jak dotąd mamy do czynienia z pierwszym przypadkiem, gdy szef nie przyprowadził ze sobą ani jednego wiceministra. Nie zwolniła też żadnego z zastanych. Odszedł tylko gabinet polityczny jej poprzedniczki Teresy Lubińskiej. W ministerstwie najsilniejszą pozycję ma Cezary Mech, jeden z zastępców Gilowskiej. Nie konsultował z nią nawet projektu ustawy o nadzorze finansowym. Nigdy wcześniej w rękach wiceministra nie znajdowało się aż tyle ministerialnej władzy.

Zwykle to szef resortu finansów kierował pracą Komitetu Rady Ministrów, co pozwalało mu decydować, czym zajmie się rząd. W obecnym rządzie kieruje nią sekretarz stanu w kancelarii premiera Zbigniew Derdziuk. Gdyby pani wicepremier i minister finansów chciała przestawić rządowi swoje propozycje podatkowe, najpierw musi poprosić Derdziuka, by wstawił punkt do porządku obrad. Mimo że Gilowska twierdzi, jakoby do obniżenia z 13 do 10 proc. składki rentowej płaconej przez pracodawców (to bodaj główny element jej pakietu podatkowego) przekonała premiera, Ludwik Dorn, choć teoretycznie równy rangą, publicznie ją strofował, dając do zrozumienia, że np. w sprawie podatkowych ulg prorodzinnych ostatnie słowo nie należy do ministra finansów. Gilowska dostała polecenie, że pieniądze mają się znaleźć. Wkrótce minister finansów może być funkcją tylko dekoracyjną: zajmie się głównie ściąganiem podatków.

Polityka 8.2006 (2543) z dnia 25.02.2006; Temat tygodnia; s. 22
Reklama