Polityk Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Jurgiel jest nie tylko ministrem rolnictwa i dyspozytorem samochodów dla słynnego redemptorysty z Torunia ojca Rydzyka, ale i prezesem białostockiego Stowarzyszenia św. Izydora Oracza. Ów hiszpański święty żyjący na przełomie XI/XII w. jest patronem rolników, czczonym także w Polsce. Izydor, zanim został świętym, był parobkiem u zamożnych sąsiadów. Legenda głosi, że zarzucono mu, iż za mało pracuje, a za wiele się modli. Powierzone mu prace wykonywał zarazem na czas. Zdziwiony tym gospodarz postanowił go podpatrzeć. Izydora ujrzał zatopionego w modlitwie, a orkę za niego wykonywał anioł.
Minister Krzysztof Jurgiel przez opozycję i wiele gazet uważany jest za najgorszego z ministrów w obecnym rządzie. Może by zatem premier Kazimierz Marcinkiewicz też okazał się niedowiarkiem i podejrzał, kto dziś orze w Ministerstwie Rolnictwa.
Oby nie sprawdziło się ludowe porzekadło związane z dniem patrona stowarzyszenia (przypadające 15 maja), któremu przewodzi minister Krzysztof Jurgiel: „Na świętego Izydora pusta komora”.