Archiwum Polityki

Cholera wie

Założona 19 marca 1783 przez słynnego chemika i geologa Baltazara-Jerzego Sage’a Ecole Nationale Superieure des mines de Paris należy do najekskluzywniejszych uczelni Republiki. Dostać się do niej przechodząc przez egzamin konkursowy jest niesłychanie trudno (większość kandydatów przygotowuje się do konfrontacji z komisją na specjalnych, trwających dwa lata, kursach przygotowawczych). Jeżeli jednak uda się już komuś zdać i ukończyć studia, ma gwarantowaną pozycję wśród francuskich elit nie tylko twórczych, ale i opiniotwórczych. Dlatego poglądy i przekonania przyszłych absolwentów Ecole des mines de Paris (tak to brzmi w poufałym skrócie) nie mogą być nam do końca obojętne.

W tym roku zażądano od studentów sporządzenia dossier na temat krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Rzeczpospolitą zajęło się dwoje studentów uczących się języka polskiego. Potraktowali swoją pracę (chciałbym kiedyś zobaczyć podobny profesjonalizm u elewów ojczystych) niezwykle serio. Nie tylko pojechali do Polski i prowadzili rozmowy z reprezentantami wszystkich (tak im się przynajmniej zdawało) warstw społecznych, to jeszcze rozesłali, z prośbą o recenzje, maszynopis swojej pracy do paru osób, które według nich mogłyby ją skorygować lub podsunąć wzbogacające sugestie. W ten sposób rzecz trafiła i do mnie. Owszem, spotkałem się z autorami i przedstawiłem swoje uwagi (czy je wykorzystają – ich sprawa). Jako etnolog przeczytałem natomiast rzecz z najwyższym zainteresowaniem. Jak nas postrzegają młode francuskie wilczki, które już za chwilę będą miały niemało do powiedzenia zarówno w sferze gospodarczej jak i politycznej? Otóż jak:

We wstępie czytamy, że jest Rzeczpospolita krajem, której roszczeń Unia Europejska zlekceważyć ani pominąć nie może, o czym decyduje nasze położenie geograficzne i liczba ludności.

Polityka 20.2001 (2298) z dnia 19.05.2001; Stomma; s. 106
Reklama