• Początek maja, cały długi weekend spędziłem na zanoszeniu kornych modłów do Matki Boskiej Częstochowskiej, aby przyczyniła się do zmartwychwstania Marii Konopnickiej. Tylko bowiem autorka »Roty« mogłaby sprawić, oczywiście za pośrednictwem ZAiKS, aby każdy wycieruch nie wycierał sobie gęby tą pieśnią. Przyznam, że już nie mogę »Roty« słuchać, a zwłaszcza w okolicznościach, w jakich jest wykonywana” – spowiada się w „Rzeczpospolitej” felietonista Maciej Rybiński.
• W „Życiu Warszawy” Maciej Łętowski zastanawia się, czy dla Lecha Kaczyńskiego ważniejsze będą zbliżające się wybory parlamentarne czy późniejsze prezydenckie: „Co jest lepsze: wróbel na sejmowej trybunie czy też kanarek na prezydenckim dachu?”.
• Jacek Korczak-Mleczko w „Trybunie” opisuje wydarzenia na stadionie żużlowym: „Prezes Czarnecki udał się do parku maszyn, aby pogratulować zwycięzcom. Tam dopadł go jakiś leszczyński frustrat... Poszkodowany jest po obdukcji lekarskiej (lekkie wstrząśnienie mózgu, ale konieczny gorset usztywniający), a w Lesznie wrze. Prezes Unii – p. Rufin Sokołowski – twierdzi, iż Czarnecki był monitorowany przez stadionowe kamery, a zapis wyklucza butelkowe przygody. Prezes jest więc przekonany o mistyfikacji w celach propagandowo-wyborczych i daje odpór takim praktykom łączącym politykę ze sportem”.
• „Dziennik Zachodni” relacjonując imprezę rozrywkowo-zdrowotną mającą miejsce w katowickim Spodku pisze: „Sensacją »Wielkiego zębów szczotkowania« okazał się wojewoda śląski Wilibald Winkler. I to z kilku powodów. – Mam 67 lat – wyznał bez cienia wstydu – i komplet swoich zębów – dodał nie bez dumy.