Archiwum Polityki

Trzęsienie konstelacji

Ciężkie czasy nadchodzą dla niemieckich chadeków. Ponieśli duże straty w wyborach w Dolnej Saksonii (5,8 proc.) i Hesji (12 proc.). Klęska CDU w Hesji może zapowiadać trwałą zmianę tendencji w Niemczech. Premier Roland Koch, chadecki populista, rozpętał kampanię przeciwko cudzoziemcom i przegrał z kretesem. SPD zyskała niemal 8 proc. i zdaniem kandydatki na premiera Hesji Andrei Ypsilanti „wróciła do gry”.

Ale to zupełnie nowa gra, ponieważ SPD obok Zielonych wyrosła nowa konkurencja – Partia Lewicy, melanż dysydentów z SPD pod przewodem Oskara Lafontaine i postkomunistów z PDS. Ich wejście do Landtagu w Dolnej Saksonii i Hesji to pierwszy sukces na zachodzie Niemiec. Potwierdza się zatem teza, że „Niemcy są w większości lewicowe”, tyle że z tej większości trudno ulepić spójną koalicję, bo SPD – mimo odcięcia się od swoich własnych liberalnych reform schröderowskiej Agendy 2010 – jest śmiertelnie skłócona z Lewicą.

Angeli Merkel nie będzie łatwo, nawet jeśli CDU utrzyma się w Dolnej Saksonii przy władzy. Jeśli niebawem padnie Hamburg, to chadecja będzie musiała się ścigać z SPD „od lewej”, wracając do chadeckich idei państwa socjalnego, co z kolei drażni liberałów z FDP, wymarzonych partnerów chadeków. Dawne konstelacje zatem już nie działają. Otwiera się niemiecka kwadratura koła.

Polityka 5.2008 (2639) z dnia 02.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama