Archiwum Polityki

Obce dobrze znane

Najpierw byli francuscy impresjoniści zachwycający się japońską kaligrafią. Później pojawił się Gauguin, zapamiętale malujący na Tahiti miejscowe piękności. Tak rozpoczęły się dzieje intensywnych, choć powikłanych związków między kulturą Zachodu a tzw. Trzecim Światem. Jednym z ostatnich ogniw tej historii jest Shirin Neshat. Prace oglądać można w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej.

Jeszcze w drugiej połowie XIX w. przeważały poglądy, że afrykańskie maski, prekolumbijskie figurki czy islamskie esy-floresy to niezasługujące na specjalną uwagę wytwory prymitywnych, barbarzyńskich kultur w odróżnieniu od „naszej” europejskiej cywilizacji. „Z Grecją zaczyna się świat sztuki, dopiero w dziełach artystów helleńskich nasze ideały piękna zostały obdarzone życiem” – pisał w 1895 r. Anton Springer. Co ciekawe, artystyczne walory rzeźb i malowideł bez antycznych korzeni jako pierwsi dostrzegli nie historycy sztuki i nie muzealnicy, ale sami artyści. Nie tylko zauważyli, ale zaczęli czerpać z nich natchnienie.

Zafascynowani sztuką Afryki i Oceanii byli na początku wieku niemieccy ekspresjoniści skupieni w grupach „Die Brucke” i „Der Blaue Reiter”. Otwarcie głosili, że pragną tworzyć „w duchu ludzi pierwotnych”. Z podobnych wzorów korzystał Picasso, Matisse, Braque. Zresztą tę listę nazwisk można by ciągnąć i ciągnąć. Swego czasu w nowojorskim Museum of Modern Art miała miejsce wielka wystawa zatytułowana „Prymitywizm w sztuce XX wieku”. Zestawiono na niej dzieła sztuki współczesnych twórców z obiektami pochodzącymi z cywilizacyjnych peryferiów. Ta konfrontacja wypadła zaskakująco, nie tylko przypominając dość oczywiste inspiracje prymitywem w sztuce Brancusiego, Giacomettiego, Klee, Modiglianiego, ale też uświadamiając, że krąg artystów szukających natchnienia poza Europą i Ameryką Północną był w praktyce dużo większy i obejmował m.in. dadaistów, surrealistów, a nawet abstrakcyjnych ekspresjonistów, minimalistów i przedstawicieli land artu. Gwoli prawdy dodać jednak należy, że z czasem rozpoczął się także dość wyraźny ruch w przeciwnym kierunku.

Polityka 24.2002 (2354) z dnia 15.06.2002; Kultura; s. 58
Reklama