W ostatnich tygodniach na świecie nieoczekiwanie wzrosły ceny złota zbliżając się do 330 dol. za uncję. To najlepszy wynik od blisko 3 lat. Wzrost napięcia w Izraelu, groźba wojny między Indiami i Pakistanem, słabnący dolar i stopniowo rosnący popyt na złoto w Japonii ze strony konserwatywnych inwestorów nie wyjaśniają w pełni tej minihossy. Eksperci mówią więc jeszcze o rozczarowaniu w Stanach Zjednoczonych akcjami spółek i funduszami emerytalnymi po spektakularnym upadku Enronu, co mogło spowodować wzrost zainteresowania złotem, oraz o dobroczynnych skutkach wstrzemięźliwej sprzedaży rezerw przez banki centralne. Mało kto jednak wierzy, że te relatywnie wysokie ceny długo się utrzymają. Przeważa opinia, że złoto jako środek tezauryzacji mało komu jest jeszcze potrzebne i podzieli los srebra, całkiem dziś taniego metalu.