Archiwum Polityki

Osiem w skali Szarona

„Pokój i bezpieczeństwo” – to hasło wyborcze zapewniło Arielowi Szaronowi fotel premiera. W ciągu jego dwuletnich rządów 650 Izraelczyków zginęło w zamachach terrorystycznych, a polityka represjonowania Palestyńczyków ani o krok nie przybliżyła pokoju. Teraz złożył rezygnację. Czy do pokoju będzie bliżej czy dalej?

Dzień przed przesileniem rządowym premier Ariel Szaron zabronił kolportowania broszury instruującej mieszkańców Izraela, jak się zachować na wypadek trzęsienia ziemi. Doradcy premiera wyszli z założenia, że społeczeństwo przeżywa już tyle wstrząsów, że nie należy straszyć go następnym. Troskę o spokój duchowy Izraelczyków można by traktować jak marny dowcip, gdyby nie powaga sytuacji. Schodząc z piedestału Szaron zostawia za sobą chaos polityczny, który można określić ósemką w skali Richtera.

Pod koniec października Partia Pracy wystąpiła z koalicji. Aktem tym przypieczętowała upadek rządu jedności narodowej, który przez dwa lata pozbawiony był jakiejkolwiek wizji politycznej. Brutalny terroryzm Palestyńczyków stanowił usprawiedliwienie nie mniej brutalnych represji. W atmosferze obopólnej nienawiści w odstawkę poszły wszelkie próby porozumienia, a głosy mniejszości nawołującej do pojednania traktowane były po obu stronach barykady niemal jak zdrada stanu. Górę brała polityka oparta na twierdzeniu; jeśli nie można czegoś osiągnąć siłą, trzeba użyć jeszcze większej siły.

Niemal od początku drugiej intifady, palestyńskiego powstania, odnieść można było wrażenie, że to nie kraj dysponuje armią, lecz armia dysponuje krajem. W sprawach codziennych występował nagminnie bojkot poleceń ze szczebla politycznego. Oficerowie średniego szczebla niemal codziennie torpedowali porozumienia z Palestyńczykami. Gdy nie podobała im się decyzja otwarcia jakiejś drogi w Strefie Gazy lub na Zachodnim Brzegu, po prostu stawiali na skrzyżowaniu czołg blokujący przejazd. W kręgach wojskowych do dzisiaj krąży opowiadanie o tym, jak to Nabil Szaat, goszcząc przedstawicieli Unii Europejskiej na styku Autonomii Palestyńskiej z terenem administrowanym przez Izrael, nakazał jednemu z ochroniarzy oddać pojedynczy strzał z karabinu.

Polityka 46.2002 (2376) z dnia 16.11.2002; Świat; s. 46
Reklama