Archiwum Polityki

Off, ale pop

Jeszcze kilka lat temu modny był w Polsce nowy konserwatyzm. Teraz modna staje się nowa kontrkultura. Dzisiejszy bunt skierowany przeciw starym autorytetom i dominującym gustom niewiele ma jednak wspólnego z dawną hipisowską utopią.

Dawniej obrazoburcze opinie podważające ustalone hierarchie funkcjonowały z reguły w wąskich, zamkniętych obiegach, dziś w sukurs przychodzi Internet. Każdy może sobie założyć stronę w sieci i tylko od jego pomysłowości zależy, jak wielką zdobędzie publiczność. Internet stał się niejako naturalną trybuną dla koncepcji antykonwencjonalnych, wywrotowych, neoawangardowych, takich choćby, jakie znajdujemy w magazynie „Raster”, który walczy z gustem pospolitym i popularnymi mediami. Dostaje się „Gazecie Wyborczej” tudzież oficjalnym autorytetom intelektualno-artystycznym. Skrajnie negatywnym bohaterem jest tam nader często felietonista „Gazety” Andrzej Osęka, postrzegany jako osobisty wróg awangardy.

W publikowanym na stronach „Rastra” słowniczku artystycznym mamy między innymi hasło „menorowcy” objaśnione następująco: „gatunek snobistycznych małżeństw (»artystycznych«) związanych ze środowiskiem »Gazety Wyborczej«, udostępniających swoje mieszkania fotografom z dodatku do gazety »Wysokie Obcasy«. Mieszkania te mają być wzorem i wyznacznikiem trendów panujących w obszarze dekoracji wnętrz. Menorowcy, od menory będącej częstym elementem dekoracyjnym wyżej wspomnianych wnętrz”.

Wojciech Krukowski, dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim, powiada, że „Raster”, który prócz stron internetowych dysponuje także własną galerią, z prowokacji uczynił ważny element strategii handlowej, „rastrowcy” chcą po prostu być na topie, dlatego chętnie wchodzą w każdy polemiczny dyskurs, Internet zaś jest dla nich jednym z wielu przyczółków aktywności.

Teraz jest wybór

Przykład kolejny to „Meble.

Polityka 46.2002 (2376) z dnia 16.11.2002; Kultura; s. 62
Reklama