W dniu imienin Krystyny, 13 marca 2002 r., w hotelu Sheraton odbyła się nietypowa konferencja prasowa. Nigdy dotąd bowiem nie zdarzyło się, aby z okazji mianowania nowego wiceprezesa wydawnictwa zwoływano dziennikarzy. Prezes wydawnictwa Ediprese Zbigniew Napierała nie krył radości. Już kilka lat temu, kiedy koncern zdecydował się na wydawanie „Marie Claire”, marzył o Krystynie Kaszubie jako szefowej pisma. Była jednak wówczas nieosiągalna, niepodzielnie władała stworzonym przez siebie imperium, a jej nazwisko stało się znakiem firmowym jednego z najbardziej udanych krajowych przedsięwzięć prasowych. „Marie Claire” po kilku miesiącach znikła z rynku, a „Twój Styl” dalej na nim panował. Ta sytuacja jeszcze bardziej utwierdziła prezesa Napierałę w jego planach.
Rozstanie
A jednak nadszedł moment, ongiś trudny do przewidzenia, że Krystyna Kaszuba rozstała się z „Twoim Stylem”. Gdy wskutek kłótni między polskimi udziałowcami spółki wydawniczej (Kaszuba miała w niej 5 proc. udziałów) doszło do przejęcia tytułu przez niemieckie wydawnictwo Bauer, Kaszuba wytrzymała w nim zaledwie kilka tygodni. Już pierwsze kłopoty z podpisywaniem przez Bauera umów z dziennikarzami „Twojego Stylu” uświadomiły jej, że bezpowrotnie straciła pozycję wszechwładnej naczelnej. Znalazła się w trybach koncernu, który produkuje pisma wedle zasad wypracowanych przez niemieckich potentatów rynku prasowego. – Szefowa czuła się chyba trochę nieswojo, z boku – ocenia Anna Achmatowicz, do niedawna zastępczyni Kaszuby, obecnie p.o. redaktora naczelnego.
– Przychodziła, siedziała w gabinecie, robiliśmy pismo, ale ze strony wydawcy jakby nikt się nie interesował, co tu się dzieje.