Nasza konstytucja od pięciu lat sprawdza się nieźle – tak samo będzie w Unii?
Nie ma nonsensu, którego nie napisano by podczas dość zresztą anemicznej dyskusji wokół rodzącej się w 1997 r. konstytucji. Zniewolenie społeczeństwa, odarcie z praw obywatela, ingerencja w autonomię rodziny, przekreślenie narodowej tradycji, plenienie się bezbożnictwa – wszystko to miało nastąpić w razie uchwalenia konstytucji, której pięciolecie obowiązywania minęło właśnie 17 października. Nic takiego się nie stało i system ustrojowy przez nią stworzony funkcjonuje sprawnie, choć – z winy praktyki – nie bez zgrzytów.
Polityka
43.2002
(2373) z dnia 26.10.2002;
Komentarze;
s. 17