Archiwum Polityki

Opinie

Marek Siwiec
sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, szef BBN:
„– Są tacy, którzy wyobrażają sobie, że pod egidą prezydenta mogłoby powstać ugrupowanie łączące część SLD, Unię Wolności i nawet kawałek Platformy. Wchodzi w rachubę takie rozwiązanie?
– To rodzaj futuryzmu, na którym ja się nie znam. Dzisiaj SLD jest partią integralną, która podjęła szalenie trudne wyzwania. Doświadczenie ostatnich 10 lat, które sprowadzało się do dzielenia i budowania na gruzach, nie jest zbyt zachęcające. Ja, będąc z SLD związany emocjonalnie, mogę powiedzieć, że wszystko, co się tej formacji udało uzyskać, polegało na asymilowaniu i zapraszaniu partnerów, a nie dzieleniu, wyrzucaniu czy odcinaniu się. Jeśli ktoś podaje przepis na stworzenie nowej jakości polegający na tym, by rozwalić SLD, wziąć kawałek małej Unii Wolności i pomieszać to jeszcze z Platformą, która przez rok właściwie nie uzyskała wyraźnej tożsamości, to nie proponuje nowej jakości, a zamieszanie. Nie sądzę, by prezydent chciał stanąć na jego czele, bo wszystko, co robi, służy stabilizacji. Trzeba docenić też fakt, że prezydent jest osobą, której popularność, kreatywność i uznanie w różnych kręgach politycznych wychodzi znacznie ponad to, co którakolwiek z partii w tej nowej polskiej historii mogła zgromadzić. Jak ta popularność może się przekładać na interes Polski? Trudno powiedzieć, ale na pewno jej wykorzystanie nie może polegać na rozwalaniu czegoś, co funkcjonuje w miarę dobrze, a w szczególności SLD”.
(W rozmowie z Markiem Bartosikiem, „Gazeta Krakowska”, 4 X)

 

Michał Tober
rzecznik rządu:
„–...W polityce nic się nie dostaje za darmo.

Polityka 42.2002 (2372) z dnia 19.10.2002; Opinie; s. 104
Reklama