Archiwum Polityki

Gitara Hendrixa pod młotek

Mają swoje losy także gitary. Największy gitarzysta w historii rocka nie żyje od 32 lat. Przed śmiercią, jak było wtedy w modzie, Jimi Hendrix podpalał trzy razy swojego fendera stratocastera sunburst w muzycznej ekstazie. Tłumaczył, że w ten sposób składał w ofierze to, co kochał najbardziej – muzykę. Gitarę z nadpalonym gryfem podarował innej legendzie rocka Frankowi Zappie. Zappa wkrótce o niej zapomniał, a po jego śmierci w 1993 r. przypadkowo odnalazł ją w rupieciach syn lidera Mothers of Invention. Dweezil Zappa gitarę odrestaurował i wystawił ostatnio na licytację w Londynie. Spodziewał się, że pójdzie za 350–400 tys. funtów. Wcześniej próbował szczęścia na aukcji w Los Angeles, ale nie oddał jej za proponowaną cenę 321 tys. funtów. Chyba przechytrzył, bo najhojniejszy licytant w Londynie gotów był teraz zapłacić „tylko” 300 tys.

Polityka 40.2002 (2370) z dnia 05.10.2002; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 15
Reklama