Archiwum Polityki

Liryka rocka

[bardzo dobre]

Zespół Myslovitz, laureat Paszportu „Polityki”, wydał właśnie swój piąty album – „Korova Milky Bar”. Od ukazania się poprzedniej płyty („Miłość w czasach popkultury”) upłynęły trzy lata. Warto było czekać. „Korova...” jest bez wątpienia arcyważnym wydarzeniem nie tylko w skali dorobku śląskiego zespołu, ale i w całej fonografii polskiej ostatnich lat. Artur Rojek z kolegami stworzyli dzieło godne najbardziej wybrednych uszu. Nie oglądając się na sezonowe nadwiślańskie mody postawili na subtelność dźwięku, wysmakowane aranże tudzież teksty, które śmiało nazwać można poezją. Więcej nawet – poezją jest tu również sama muzyka, łagodnie psychodeliczna jak w piosenkach „Acidland” czy „Wieża melancholii” albo, w najlepszym sensie tego słowa, przebojowa jak w „Sprzedawcach marzeń”. Wysoki, niemal falsetowy głos Rojka świetnie koresponduje z gitarami i lekko pulsującym basem. Rytm potrafi wzmagać napięcie, niezbyt jednak natarczywie, ale wystarczająco, by każdy zamieszczony na płycie utwór zapadł głęboko w pamięć słuchacza. Nie da się wykluczyć, że ten właśnie album Myslovitza wytycza zupełnie nową drogę ambitnej muzyce rockowej, choć pozostaje na wskroś autorski i oryginalny. Dokładnie tego, czyli sztuki po prostu, w polskim rocku brakowało najbardziej. M.P.

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 21.2002 (2351) z dnia 25.05.2002; Kultura; s. 50
Reklama