Archiwum Polityki

Gimnastyka-elektryka

Możesz leniuchować na kanapie przed telewizorem lub opalać się na plaży, a elektrostymulator firmy X wyrzeźbi ci sylwetkę kulturysty – zapewnia telewizyjna reklama. Tymczasem urządzenia te mogą wyrządzić więcej szkody, niż dać pożytku.

Nie od dziś wiadomo, że skurcz mięśnia jest zjawiskiem elektrycznym. W codziennym życiu powoduje go impuls wywoływany przez mózg. Wiadomo również, że stosując prąd elektryczny o odpowiednich parametrach można sztucznie wywołać skurcze mięśni. Lekarze wykorzystują elektrostymulację w rehabilitacji chorych, którzy nie są zdolni do aktywności ruchowej. Specyficzna ekonomia ludzkiego ciała powoduje, że nieużywane organy degradują się, a nawet zanikają. Dlatego w przypadku osób niepełnosprawnych stosowanie takich urządzeń jest czasem jedynym sposobem przeciwdziałania zanikowi mięśni.

Elektrostymulatorów używają również wyczynowi sportowcy. Pomagają one atletom przełamywać naturalne bariery stawiane przez organizm, gdy tradycyjny trening nie daje już nadziei na bicie wyśrubowanych rekordów. W tym przypadku takie pobudzanie mięśni do pracy nie zastępuje ćwiczeń, a jest raczej specjalistycznym środkiem uzupełniającym wieloletni, ciężki trening. W przeszłości zawodnicy stosowali elektrostymulację bezpośrednio przed
startem, aby sztucznie wywołać napięcie mięśni. Dziś takie praktyki traktuje się jako doping. Wbrew temu co można usłyszeć i zobaczyć w telewizji, elektrostymulatory mięśniowe nie nadają się do powszechnego stosowania w poprawianiu sylwetki i nie powinny zbłądzić pod strzechy.

Elektrostymulatory wywołują skurcze jedynie w miejscu, do którego są przyłożone elektrody. Konstrukcja tych urządzeń pozwala na pobudzanie okolic brzucha, pośladków, ramion i nóg, czyli tylko najbardziej wyeksponowanych partii mięśniowych. Tymczasem producenci przekonują, że elektrostymulatory wzmacniają wszystkie mięśnie. Trzeba liczyć się z tym, że taki wybiórczy „trening elektryczny” doprowadzi do nierównomiernego rozwoju mięśni, a w konsekwencji może przyczynić się do utrwalenia wad postawy.

Polityka 20.2002 (2350) z dnia 18.05.2002; Społeczeństwo; s. 78
Reklama