Archiwum Polityki

Teraz Saddam?

W marcu 1991 r. wojska USA rozbiły armie Iraku, ale prezydent George Bush zatrzymał je w pół drogi do Bagdadu, podpisał rozejm i pozwolił Saddamowi Husajnowi pozostać u władzy. Wielu Amerykanów ciągle nie może tego Bushowi seniorowi darować. Dziś ma naprawić ten błąd jego syn prezydent George W. Bush.

Wiele wskazuje na to, że najdalej w ciągu roku dojdzie do akcji zbrojnej przeciw Irakowi w celu obalenia rządów Saddama. Na fali nastrojów po 11 września popiera takie plany – jak wynika z sondaży – ponad 70 proc. Amerykanów. Wojnę z Irakiem zapowiadało już styczniowe prezydenckie orędzie o stanie państwa z jego frazą o „osi zła”, po którym sekretarz stanu Colin Powell ogłosił, że „zmiana reżimu (w Bagdadzie) byłaby w najlepszym interesie regionu i narodu irackiego”. Rozpoczęta właśnie podróż wiceprezydenta Cheney’ego na Bliski Wschód i w rejon Zatoki Perskiej ma przygotować dyplomatyczny i strategiczny grunt do inwazji.

11 lat temu wiele racji przemawiało oczywiście przeciwko marszowi na Bagdad i okupacji Iraku – nie było do tego mandatu ONZ (pozwalał on tylko na wyzwolenie Kuwejtu), a usunięcie Husajna kosztowałoby co najmniej dziesięciokrotnie więcej ofiar. Teraz jednak sytuacja jest inna, część ówczesnych argumentów straciła aktualność i po zeszłorocznych atakach terrorystycznych w USA powstaje konsens, że zagrożenie ze strony Iraku wymaga radykalnych działań, nieporównywalnych z ograniczonymi bombardowaniami tego kraju jak w latach 1993 i 1998.

Handel pokątny

Nie ma wprawdzie dowodów, że Saddam maczał palce w zamachach 11 września – nie wiadomo nawet na pewno, czy szef islamskich kamikadze Mohamed Atta rzeczywiście spotkał się w Pradze z irackimi agentami. W sponsorowaniu terroryzmu Irak ustępuje takim krajom jak Iran i Syria, ale przoduje w innej konkurencji: gromadzeniu broni masowego rażenia. Po wyrzuceniu w 1998 r. komisji inspekcyjnej ONZ Saddam mógł bez przeszkód rozbudowywać swój arsenał broni chemicznej i biologicznej i starać się o zdobycie broni nuklearnej. Sankcje przeciwko Bagdadowi w ostatnich latach stały się fikcją – niemal wszyscy po cichu handlują teraz z Irakiem, co umożliwia Husajnowi finansowanie programu zbrojeń.

Polityka 12.2002 (2342) z dnia 23.03.2002; Świat; s. 39
Reklama