Bliska decyzja o rozwiązaniu przemyskiego SLD, liczne konflikty, awantury, a nawet rękoczyny przed wyborami samorządowymi – wszystko to narusza wizerunek Sojuszu jako ugrupowania zwartego. Partia władzy sama rządzi się coraz gorzej.
Terminy ostatecznej akceptacji kandydatów SLD na radnych władze Sojuszu przesuwały z tygodnia na tydzień, dopiero w ostatnich dniach z mozołem udało się domknąć listy. A jeszcze na wiosnę planowano, że będą one gotowe na koniec lipca. Rada Krajowa SLD zajmuje się trudnymi przypadkami w terenie, ale z trudem podejmuje wiążące decyzje, najczęściej odkłada problemy na później, tymczasem punktów zapalnych ciągle przybywa (patrz tabela, ostatnio doszły konflikty w Słupsku, Zielonej Górze i Łęczycy).