Archiwum Polityki

Zbrojeniówka atakuje w obronie

Kosy na sztorc, moździerze na cel, petardy w celu – ostatnia manifestacja przemysłu zbrojeniowego miała popisową wręcz dramaturgię. Niestety branża nie ma szczęścia do równie popisowego promowania swego potencjału produkcyjnego. Uzależniona od zakupów polskiej armii, po cięciach wydatków na uzbrojenie znalazła się na skraju upadku.

Nadzieją mógłby być eksport albo kooperacja z zagranicznymi firmami. Niestety, przez ostatnie dwa lata nie mieliśmy w tej dziedzinie większych sukcesów. Okazuje się, że trochę na własne życzenie. – W ostatnim czasie odbyłem dwa spotkania z prezesami czołowych światowych producentów uzbrojenia, którzy narzekali, że chcą inwestować w polską zbrojeniówkę, ale nie mogą znaleźć partnerów, którzy podjęliby z nimi rozmowy – mówi Janusz Zemke, szef sejmowej komisji obrony narodowej. Jednym z tych koncernów był BAE System, największy europejski producent broni. Zdaniem Janusza Zemke brak operatywności ze strony właścicieli i przedstawicieli polskiego przemysłu obronnego to kolejny gwóźdź do trumny branży.

Polityka 11.2009 (2696) z dnia 14.03.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama