Archiwum Polityki

Znów pomogła piłka

Ukraińskim politykom udało się podpisać porozumienie w sprawie przedterminowych wyborów, które miałyby się odbyć 30 września. Tym razem w rozmowach prezydenta Wiktora Juszczenki i jego oponenta premiera Wiktora Janukowycza uczestniczył także przewodniczący parlamentu socjalista Ołeksandr Moroz. Dotychczas bojkotował on uzgodnienia prezydenta i premiera, sprzeciwiał się wyborom, bo groziły mu marginalizacją. Tymczasem od spikera w dużej mierze zależy, jaką ścieżką przejdą przez Radę Najwyższą akty prawne o przedterminowej elekcji. Czy będą nowe konflikty, czy jednak parlament uzna kolejny, trzeci już dekret prezydenta i zaakceptuje nowy termin. Czy będzie żądał od Juszczenki wytłumaczenia się z bezprawnej (zdaniem części prawników) decyzji o podporządkowaniu sobie wojsk MSW, czy spuści zasłonę na to najgłośniejsze w ostatnich dniach zagranie szefa państwa. Teraz, kiedy podpis Moroza widnieje pod nocnym porozumieniem liderów, a jego roześmiane oblicze pokazały wszystkie telewizje, rozwiązanie kryzysu politycznego wydaje się bardziej realne.

Tak więc od wyborów nie ma odwrotu, zwłaszcza że w tej sprawie wypowiedział się rzeczywisty lider niebieskich, deputowany i miliarder Rinat Achmetow. To z nim za kulisami toczyli rozmowy ludzie Juszczenki i jego poparcie pozwoliło prezydentowi obronić pozycję.

Teraz rozpocznie się kampania wyborcza, można oczekiwać, że będzie najbrutalniejsza z dotychczasowych. Ukraina jest podzielona na dwie części, równie silne, tak samo pewne swych racji i zwycięstwa, ale też oceniające realnie muskuły przeciwnego obozu. Ta równowaga sprawia, że konflikty tak trudno rozwiązać. Ale też właśnie dzięki niej realna groźba użycia siły przez którąś ze stron jest niewielka. Rozstrzygnięcie jest w rękach wyborców.

PS: Na zapleczu panuje przekonanie, że znów pomogła piłka nożna: w niedzielę w stolicy spotkały się dwie najważniejsze drużyny, Dynamo Kijów i doniecki Szachtar.

Polityka 22.2007 (2606) z dnia 02.06.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 20
Reklama