O takiej możliwości dyskutowaliśmy między sobą od kilkunastu dni, ale wydała nam się zbyt ryzykowna i za mało prawdopodobna, żeby o niej wspominać. Okazało się, że nie jesteśmy sami. Taką opcję rozważają też analitycy niemieckiego wywiadu wojskowego.
Wydaje się, że zapowiedź Francji, iż NATO może wprowadzić wojska do obrony środkowej i zachodniej Ukrainy, wywołały spore zaniepokojenie na Kremlu. Rosja musi rozważyć, czy jest już gotowa na konfrontację z Sojuszem, czy dopiero po kilku latach i odtworzeniu zapasów sprzętu oraz amunicji.
Rosyjski przemysł obronny okazał się zadziwiająco niewydolny w porównaniu do tego, jakim dysponował Związek Radziecki. Zakłady zbrojeniowe w latach 90. i potem uzależniły się od dostaw z Zachodu, same spoczęły na laurach.
Niedawno rosyjski pocisk balistyczny Iskander zniszczył dwie wyrzutnie M901 przeciwlotniczego systemu rakietowego Patriot, bo dowódca baterii na zbyt długo zatrzymał kolumnę w marszu na otwartej przestrzeni. Jak się zapobiega takim przypadkom?
Władimir Putin widzi, jak bardzo ludzie na Zachodzie boją się ataku jądrowego. Większość z nich nie ma zielonego pojęcia, jak działa MAD, czyli wzajemne gwarantowane zniszczenie, które nikomu nie pozwala popełnić samobójstwa w tak ekscentryczny sposób.
Bardzo ciekawe rzeczy opowiada pewien rosyjski bloger, który wszedł w kulturalną i dość merytoryczną interakcję ze znanym ukraińskim komentatorem Ołeksijem Arestowyczem, byłym doradcą prezydenta Zełenskiego.
Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie chce pożyczyć Ukraińcom rosyjskie pieniądze – w zeszłym tygodniu zapowiedział to szef brytyjskiego MSZ David Cameron.
Trzeba odnotować, że ta wiecznie się kompromitująca „druga armia trzeciego świata” to już tylko wspomnienie z początkowego okresu wojny. Obecnie rosyjskie wojska są coraz trudniejszym i coraz bardziej profesjonalnym przeciwnikiem.
Choć w początkowym okresie wojny działania rosyjskiego lotnictwa były beznadziejnie nieefektywne, przez dwa lata zmieniło się w tym zakresie bardzo wiele.
Wojna toczy się na wielu płaszczyznach, a front wpływu i wojny informacyjnej jest równie ważny i ma równie wielki wpływ na powodzenie i ostateczne zwycięstwo co aspekt zbrojny. To od zachodniej pomocy w znacznym stopniu zależy los Ukrainy.