W Sejmie przedwyborcza gorączka. Posłowie na gwałt poszukują pomysłów, które przysporzą im nowych wyborców. Jednym z wabików Prawa i Sprawiedliwości ma być ustawa o zwalczaniu lichwy (wprowadzająca limit oprocentowania kredytów konsumenckich) oraz ustawa o upadłości osób fizycznych. Zgodnie z nią każdy, kto stanie się niewypłacalny, będzie mógł ogłosić bankructwo (dotąd był to przywilej osób prawnych: spółek, przedsiębiorstw państwowych). Od momentu ogłoszenia plajty instytucje, którym bankrut jest winny pieniądze, nie będą mogły naliczać mu karnych odsetek, wstrzymane zostaną także egzekucje i dłużnik będzie stopniowo spłacał wierzycieli.
W czasie prac nad projektami PiS z sejmowej trybuny padają typowe dla przedwyborczego okresu deklaracje: o konieczności obrony najuboższych przed wyzyskiem „obcych” instytucji finansowych, o chęci niesienia pomocy tysiącom polskich rodzin stojących u progu bankructwa. Pracującym nad ustawami w podkomisjach i komisjach nikt nie patrzy na ręce, bo też nikt nie spodziewa się, że przepisy dotyczące ludzi, którzy nie mają grosza przy duszy, mogą być przedmiotem zainteresowania lobbystów. A jednak są.
Ustaliliśmy, że autorami obu projektów są ludzie związani z systemem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych: Bogusław Kaczmarek – poseł Unii Pracy w drugiej kadencji (1993–1997), obecnie członek zarządu i dyrektor współpracującego ze SKOK Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej, oraz Adam Jedliński – prawnik, przewodniczący rady nadzorczej Krajowej SKOK („czapy” nad wszystkimi Kasami działającymi w Polsce).
Podczas prac nad ustawą klub PiS reprezentuje poseł Przemysław Gosiewski. Okazuje się, że także on był niegdyś związany z Kasami.