Filmy cieszące się dużą popularnością w kinie zazwyczaj powtarzają sukces frekwencyjny na telewizyjnym ekranie. Oto, według TNS OBOP, pierwsza dziesiątka krajowych produkcji najchętniej oglądanych przez publiczność w czasie od stycznia do października 2004 r.:
1. Jak rozpętałem II wojnę światową – 5,8 mln widzów
2. Kariera Nikosia Dyzmy – 5,4 mln
3. Sami swoi – 5,2 mln
4. Sprawa się rypła – 4,5 mln
5. Show – 4,4 mln
6. U Pana Boga za piecem – 4,2 mln
7. W pustyni i w puszczy – 4,0 mln
8. Kochaj albo rzuć – 3,6 mln
9. Krzyżacy – 3,3 mln
10. Pieniądze to nie wszystko – 3,2 mln
Zaledwie dwa z wymienionych wyżej tytułów filmowych nie są komediami: oba stanowią ekranizację powieści sprawdzonego scenarzysty Henryka Sienkiewicza. „Krzyżaków” oglądamy od ponad czterdziestu lat, „W pustyni i w puszczy” (w reż. Władysława Ślesickiego) od ponad trzydziestu. Za każdym razem frekwencji mogliby pozazdrościć reżyserzy nowych filmów.
Widzowie jednak kochają przede wszystkim komedie, np. „Show” Macieja Ślesickiego. To one bez wątpienia wygrywają w rankingu. Gdy kobiety wolą seriale, fanami telewizyjnych komedii okazują się w większości, jak wynika z danych TNS OBOP, mężczyźni, a także ludzie młodzi.
Śmieją się więc na tych samych filmach rodzice, a potem dzieci, bo komedie mają długi żywot. Lider tej tabeli, czyli pierwsza część filmu „Jak rozpętałem II wojnę światową”, powstał w 1969 r., a opowieść o przygodach kanoniera Dolasa (w tej roli Marian Kociniak) dotyczy spraw sprzed lat sześćdziesięciu.