Archiwum Polityki

Ciepło z piekieł

Jesteśmy dopiero na początku drogi sięgania po podziemną energię, ale może się ona stać energetycznym przebojem XXI wieku. Rozwiązano już większość problemów technicznych związanych z eksploatacją pary i wód geotermalnych. Teraz potrzeba tylko pieniędzy i przekonania.

W Bańskiej Niżnej, w gminie Szaflary, od czterech lat nie ma dymu ani ognia, a w chałupach tak ciepło, że nawet najstarsi górale nie pamiętają. Wójt Szaflar Stanisław Ślimak mówi, że w Bańskiej - pierwszej w Polsce wsi ogrzewanej podziemnymi wodami - zmienił się cywilizacyjny obyczaj: Na Podhalu od późnej jesieni do wczesnej wiosny nawet w wielkich domach użytkowano tylko kuchnię i jeden pokój, bo tylko tam palono w piecach. Dzisiaj nawet w najsroższe mrozy domy tętnią życiem od piwnic po strychy.

- Tylko bez przesady - uspokaja wójt Ślimak - nie robimy z chałup łaźni rzymskich, bo każdy w swoim portfelu ma przegródkę na ciepło. - Ale nie ma jednego, który by powiedział, że mu się nie opłaciło podłączyć pod podziemne wody.

Wszystko za sprawą wód geotermalnych, które od końca 1993 r. ogrzewają Bańską i część Białego Dunajca. W sumie jest tam ponad 200 domów (przeszło 1000 mieszkańców), nowa szkoła (z 1997 r.), kościół i remiza strażacka. W przyszłym roku rurociągi przepływowe z wodami ogrzanymi podziemną energią dotrą do podnóża Tatr. W 2001 r. całe Zakopane korzystać już będzie z ciepła z piekieł (dokładnie z głębokości 2560 m). Do 2005 r. z węglem i koksem chcą pożegnać się Nowy Targ i wszystkie okoliczne gminy Podhala.

Grzegorz Stolarczyk, dyrektor szkoły podstawowej w Bańskiej Niżnej, pokazuje miesięczne rachunki z ostatniej zimy za ogrzanie budynku - 620 zł: - W starej szkole, mniejszej, trzeba byłoby spalić 5-6 ton węgla i koksu, do tego zatrudnić 3-4 palaczy. Ta instalacja grzewcza jest bezobsługowa. Cała filozofia ogrzania dużego budynku to tylko umiejętność zaprogramowania na małym komputerku temperatury (większego lub mniejszego dopływu gorącej wody). Dyrektor Stolarczyk dopasowuje temperaturę do funkcji pomieszczeń, czasu lekcyjnego, pory dnia, dni wolnych, ferii.

Polityka 38.1998 (2159) z dnia 19.09.1998; Gospodarka; s. 60
Reklama