Archiwum Polityki

Z flaszą i flaszką

Trzysta lat temu polscy królowie słali na Ruś Moskiewską złocone flasze i zdobione kamieniami czapraki. Pięćdziesiąt lat temu z Muzeum Narodowego w Warszawie wyekspediowano w tamtym kierunku srebra dla generalissimusa. Dziś wystarczy kordzik, wazon z Włocławka i flaszka wódki Chopin.

Na Zamek Królewski w Warszawie przywędrowało właśnie z moskiewskiego Kremla na dwumiesięczną wystawę blisko sześćdziesiąt przedmiotów porażającej urody i niezwykłej wartości: dary dla carów od władców Rzeczypospolitej oraz - prowadzących w ich imieniu rozmaite misje i rokowania - posłów. XVI i XVII wiek. Metrowej średnicy złocona misa, półkilogramowy puchar, naczynia na wino w kształcie jeźdźca czy globusa nieba, buława dekorowana nefrytami, siodło z turkusami, osypany rubinami koński czaprak...

Są to świadectwa epoki, w której Rzeczpospolitą i Ruś Moskiewską wiązały intensywne, niemal nieustannie znaczone wojnami, konfliktami i napięciami kontakty. Mediacje, rokowania, traktaty dostarczały dziesiątków okazji do posyłania na Kreml królewskich delegacji, okazałych i zasobnych. Tysiącosobowy orszak, wyposażony w "konwie wielkie złociste, miednice, szkatuły, puzdra, flasze z kryształu rzezanego, zegary misterne śpiewające", ciągnący za sobą "karetę z cugiem koni" oraz "wierzchowce - wilczate i gniade", był w owych czasach dyplomatyczną normą, obowiązującą w kontaktach z Moskwą. Fundował podarki nie tylko król, także jego wysłannicy, którzy ponadto niejako kredytowali ekspedycję. Przewidziana była refundacja przez Sejm, lecz nie zawsze do niej dochodziło.

Oryginalne zwyczaje panujące na carskim dworze zdumiewały Europę, a bywali na Wschodzie dyplomaci przestrzegali się wzajemnie, by do cara nie jechać z pustą ręką i być przygotowanym na natrętne dopominanie się darów.

Przychylność za podarek

Aby bowiem misja skończyła się powodzeniem, należało przyjąć do wiadomości co najmniej kilka żelaznych zasad: a) car nie tylko oczekuje, ale wręcz wymaga prezentów; b) hojność będzie wyrazem uznania dla jego potęgi i majestatu, jak również oznaką siły i powagi mocodawcy posła (absolutnie nie wchodzi więc w grę zakłopotanie władcy zbytnim przepychem upominku); c) w razie zyskania przychylności posłowie mogą liczyć na zwrot podarków oraz rewanż (niekiedy podwójny lub potrójny), zwykle w postaci skór sobolich, kunich i rysich; d) istnieje ryzyko, że niewłaściwy dobór podarków, uchybienie etykiecie, a także każdy inny powód może doprowadzić do skandalu, wyrzucenia posłów, pobicia ich, publicznego zarżnięcia sprezentowanych rumaków i tego typu incydentów; e) należy być przygotowanym na długotrwałą procedurę targów z carskimi służbami skarbowymi, które będą każdy podarek ważyć, mierzyć i szacować, nierzadko starając się umniejszyć jego wartość i zaniżyć cenę.

Polityka 38.1998 (2159) z dnia 19.09.1998; Społeczeństwo; s. 80
Reklama