Archiwum Polityki

Żagle do boju

Polski żeglarz po raz pierwszy został mistrzem świata. I to w ekskluzywnych, rozgrywanych już po raz piąty, meczowych regatach, w których uczestniczy dziesięciu najlepszych sterników wymienionych w światowym rankingu prowadzonym przez Międzynarodową Federację Żeglarską. Karol Jabłoński z trzyosobową załogą jachtu MK Cafe (Grzegorz Baranowski, Piotr Przybylski i Jacek Wysocki) najpierw awansował do czołówki, a następnie w Sztokholmie w finale rozgrywanym parami meczową metodą każdego z każdym wygrał aż 15 z 18 wyścigów. Na akwenie znajdującym się niemal w centrum Sztokholmu polscy żeglarze najlepiej czytali zmienny wiatr, po starcie z reguły wychodzili na prowadzenie i zdeklasowali przeciwników w tych niezwykle atrakcyjnych i widowiskowych regatach.

Na mistrzostwach świata w kajakarstwie w hiszpańskiej Sewilli Polacy zdobyli 10 medali, w tym 3 złote. Na wodzie idzie więc nam świetnie. Lepsi od nas byli tylko Węgrzy.

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama