W siedzibie „Polityki” odbyła się trudna do określenia pod względem charakteru uroczystość związana z przejściem Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego na emeryturę. Nie było to pożegnanie, bo nikt w redakcji ani też z pewnością nikt wśród czytelników nie ma najmniejszej ochoty żegnać się z AKW.
Były rzecz jasna podziękowania, które się słusznie należą jednemu z najlepszych polskich dziennikarzy i człowiekowi związanemu z „Polityką” od 1959 r.
Polityka
36.2002
(2366) z dnia 07.09.2002;
Do i od Redakcji;
s. 17