Archiwum Polityki

Pogwarka pana Marka

Prywatny wstyd

1. Były takie kuplety
(Wiem, lecz nie powiem – czyje)
Dużo zwrotek i refren
Jak to refren ten sam:
Ja przepraszam, że żyję,
Ja przepraszam, że żyję,
Ja przepraszam, że żyję
Ale co zrobić mam.
2. Wciąż wracają zdarzenia
Przysypane dni pyłem –
Dziennikarze tropiący
Biorą przeszłość na cel:
Ocet, kartki, komuna...
Ja przepraszam, że żyłem
W „Generalnej Guberni”
Tak dziś zwą PRL.
3. Czy do siebie samego
Mam odwrócić się tyłem,
Modląc się, żeby w teczkach
Na mnie znalazł się kwit?
Ja przepraszam, że żyłem,
Ja przepraszam, że żyłem
I nikt mnie nie werbował –
Przed Moczulskim mi wstyd.
4. Czuję się jak ta koza:
Przed nią drzewo pochyłe.
Stoi i pragnie wskoczyć,
Chociaż mało szans ma.
Ja przepraszam, że żyłem,
Ja przepraszam, że żyłem.
Nie ja jeden – miliony
Były takich jak ja.
Moraliści surowi
Cedzą słowa niemiłe,
Bo z oceną przeszłości
Coś w sondażach nie tak.
Ja przepraszam, że żyłem,
Ja przepraszam, że żyłem –
By poprawić wskaźniki
Zaraz trafi mnie szlag.

RMG

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Fusy plusy i minusy; s. 84
Reklama