Nasi rybacy łowią coraz mniej. Narzekają na rząd i Unię Europejską. Natomiast właściciele przetwórni coraz lepiej prosperują i wychwalają Unię pod niebiosa.
Doktor Emil Kuzebski z Morskiego Instytutu Rybackiego (MIR) w Gdyni podchodzi ze zrozumieniem do rybackich lamentów. – Oni czują się uciskani z powodu limitów. Zwłaszcza limity połowu dorszy (na których można zarobić najlepiej) są coraz niższe, a okresy ochronne coraz dłuższe. W ten sposób Komisja Europejska chce bronić Bałtyku przed wyeksploatowaniem. Jeżeli już do tego dojdzie, potem trzeba dziesiątków lat, żeby odbudować gatunek.
Za wydłużone okresy ochronne rybacy dostają rekompensaty, i to sowite.
Polityka
13.2007
(2598) z dnia 31.03.2007;
Rynek;
s. 40