Archiwum Polityki

Włosi górą!

Czasem lepiej pójść na obiad do baru i zjeść coś pysznego, niż męczyć się nad łykowatym mięsem w wytwornej restauracji.

Trudno o lepszy punkt w stolicy: Koszykowa, tuż przy placu Konstytucji, miejsce codziennie odwiedzane przez tysiące warszawiaków. Niechby tylko niewielka część wpadła na chwilę do Cafe Milano, by przekąsić coś z włoskich specjałów, lokal będzie miał byt zapewniony. Zamiast szatni wieszaki, zamiast karty dań tablice z napisanym kredą menu, trochę dekoracyjnej ceramiki – ogólnie biorąc, bardzo prostymi środkami udało się stworzyć klimat włoskiego baru. Jedynie brak w ofercie wina, i w ogóle alkoholu, przypomina, że jednak jesteśmy nad Wisłą.

Do wyboru kilka rodzajów bruscchette, czyli pieczywa na gorąco z odpowiednimi dodatkami. Po 13 zł. Zamówiliśmy z szynką parmeńską. Całkiem sporo, cieniutko pokrojonych, aromatycznych plastrów ułożonych na dużej chrupiącej grzance. Z kawą espresso zupełnie wystarczający południowy posiłek. Polecamy też włoskie salami, bardziej przypominające nasz salceson niż salami węgierskie, podawane z razowym, chrupiącym pieczywem. Choć na to danie trzeba zasłużyć – właściciel baru podaje je gościom (nie wliczając do rachunku) według uznania.

Zwolennicy dań gorących mogą zamówić jedną z kilku wersji makaronu (wszystkie po 18 zł), wybierając nie tylko sos, ale i rodzaj makaronu. Poprosiliśmy o spaghetti ŕ la carbonara i amatriciana. Pierwsze, które miało stanowić ulubioną potrawę włoskich węglarzy, stanowi kompozycję smażonego boczku (w Cafe Milano na wyraźne życzenie polskiej klienteli – szynki) ze śmietanką i ziołami, co nadaje sosom aksamitną delikatność.

Amatriciana stanowi kompozycję pomidorów, ostrych papryczek, szynki i, oczywiście, oliwy. Jest to sos pikantny, lecz nie nadmiernie ostry, o wyrazistym smaku i intensywnej barwie. Z parmezanem znakomity.

Właścicielem Cafe Milano i zarazem kucharzem jest Włoch, nie najchudszy zresztą, co też jest jakąś gwarancją jakości.

Polityka 13.2007 (2598) z dnia 31.03.2007; Za stołem; s. 105
Reklama