Po dymisji, w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, szefa CIA Portera Gossa – w tle ciągłe wpadki agencji, korupcja i walka kompetencyjna amerykańskich sił wywiadowczych o mało przezroczystej strukturze – kolejne pole do spekulacji dała osoba następcy. Generał sił powietrznych Michael Hayden to do niedawna szef Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), kierujący tam operacją podsłuchu rozmów telefonicznych osób podejrzanych o działalność terrorystyczną (była wokół tego afera). Czy wojskowy na czele cywilnej organizacji ma być komisarzem, który okiełzna ambicje CIA? Czy oznacza rosnące wpływy wywiadu wojskowego i skok na fundusze? Czy to triumf powołanego przed rokiem koordynatora służb wywiadowczych Johna Negroponte, który wyłączył z gry Gossa? To dobry materiał na powieść sensacyjną, ale wcześniej materiał do rozważań dla Senatu, któremu przyjdzie zatwierdzać tę nominację.
Polityka
19.2006
(2553) z dnia 13.05.2006;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 19
Reklama