Archiwum Polityki

Krasnodębski o Oleksym i odwrotnie

W POLITYCE 17/18 prof. Zdzisław Krasnodębski udzielił wywiadu wybitnemu polskiemu publicyście Jackowi Żakowskiemu, w którym powtarza wypowiadane już przez siebie refleksje o polskiej demokracji, stanie państwa, IV Rzeczpospolitej, przeszłości, polityce historycznej itd. [„Grzęznąca rewolucja”]. Podzielam niejedną ocenę współczesności głoszoną przez pana Krasnodębskiego.

Filozofia polityczna prof. Krasnodębskiego jest jednak naznaczona zwątpieniem tak daleko posuniętym, że aż traci nadzieję na pomyślną przyszłość własnego kraju. Niewydolny system, „choroba elit”, koniec III RP, złe traktowanie państwa...

Cóż profesor proponuje na ten „żałosny stan Rzeczpospolitej”?

Otóż ratunek widzi w „rebelii peryferii” i „demokracji peryferii” oraz w buncie przeciwko establishmentowi, który rzekomo obsadził i zawłaszczył Centrum. Zamiast ucieczki w przyszłość Krasnodębski powraca do „odkrywania przeszłości” i „bitwy o pamięć”.

Wiąże szanse sukcesu modernizacyjnego z politycznym znaczeniem kapitału moralnego odnajdywanego w przeszłości.

Trudno zresztą oczekiwać innego spojrzenia od intelektualisty bezpośrednio politycznie powiązanego z PiS, czyli partią, która ogłosiła start IV RP i to w tonacji wielkiego pesymizmu i podejrzliwości dziejowej. Rewolucję i nurt wezwań do moralnej odnowy forsowanej przez PiS wraz z Lepperem Krasnodębski popiera czynnie i z zaangażowaniem. Jaki jest ten New Deal, widać za oknem.

Zdzisław Krasnodębski w tymże wywiadzie wyróżnił mnie osobiście niemałą dawką historyczno-personalnej negacji. Krasnodębski wyrokuje: „...Oleksy, podobnie jak wielu postkomunistów, nigdy nie rozumiał, czym jest państwo prawa i demokracja”.

Polityka 19.2006 (2553) z dnia 13.05.2006; Listy; s. 113
Reklama